Wiosna w pełni :) Roboty po szyję, co szczególnie czuć wieczorami w kościach :( Zrobiło się cieplej i momentalnie zapanowała wokół zieleń, szczególnie po deszczu. Właśnie wczoraj nieźle popadało. Susza była okropna więc się cieszę bo nie trzeba będzie podlewać. Choć niestety nie obeszło się bez strat w moim ogródku. Deszczysko połamało mi tulipany. Tak dziwnie, prawie na jednakowej wysokości opadły z łodyg główki kwiatków. W pierwszej chwili myślałam, że to jakiś sabotaż, albo jeszcze coś gorszego ;) ale jak się przyjrzałam to się okazało, że połamały się te które miały gęste płatki i zatrzymywały wodę, natomiast te z których deszcz swobodnie spływał przeżyły. Więc cóż było robić pozbierałam i zabrałam do domu. Niech choć tak oczy nacieszą.
Wczoraj przerzucając z aparatu na komputer zdjęcia przypomniałam sobie, że jakiś czas temu w piękną słoneczną niedzielę wybraliśmy się do Suwałk, do aquaparku. Choć basen mamy też znacznie bliżej to tak naprawdę powodem wyjazdu była wycieczka z zaglądaniem do różnych miejsc po drodze. A basen to przy okazji. Do Suwałk mamy godzinkę drogi. Tym razem ominęliśmy kochany Augustów i jechaliśmy nową obwodnicą, która omija i Augustów i Dolinę Rospudy o którą to swego czasu było sporo szumu między mieszkańcami a ekologami.
Obwodnica i owszem całkiem przyjemna szeroka, pięknie zagospodarowana, ale wracaliśmy już znacznie ciekawszą i przyjemniejszą trasą zahaczając o Wigierski Park Narodowy, kolejkę wąskotorową (niestety jeszcze była nieczynna, ruszyła chyba w majowy weekend) i śluzy na kanale augustowskim w Paniewie. I choć już wiele razy byliśmy w tych miejscach to jest w tych lasach i jeziorach coś magicznego, że nigdy się nie nudzą. I ta mazurska aura w powietrzu. Jeszcze cicho i spokojnie przed turystycznym sezonem - przecudnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz