Za oknem ciągle zima. Śnieżno i mroźno, ale to przecież jeszcze styczeń to inaczej być nie może.
A skoro na podwórku zima to mamy trochę czasu dla domu. Ku mojemu zadowoleniu :) przybyło tu i ówdzie trochę szafek. Ogarnęliśmy miejsce po starej kotłowni, gdzie powstało coś na kształt garderoby. Choć w wiejskim domu do trzymania ubrań powinniśmy mieć raczej jakiś kufer albo inną skrzynię, ale myślę że z taką tradycyjną szafą z wieszakami i półkami będzie chyba wygodniej ;)
Prawie końca dobiegła też sień. Oczywiście nie jest to ostateczna wersja (takiej to chyba nigdy nie będzie) bo wiosną trzeba szafę i drzwi jeszcze raz pomalować,uchwyty zmienić i takie tam różności podostawiać. Na dzień dzisiejszy jest tak:
A było tak:
Sporo czasu mi zabrało wymyślenie co by w tej sieni na ściany położyć. I okazało się , przekopując oczywiście internet, że są do kupienia wałki do malowania ścian w przeróżne wzorki. Takie jak kiedyś się malowało. Tyle że bardziej wygodne w użyciu. Pamiętam, że dawno, dawno temu też mieliśmy w dużym pokoju tak pomalowane ściany. W takie zielone gałązki na białym tle. Więc od razu stanęło na tym, że będą wzorki. Chciałam co prawda trochę inny rodzaj, ale niestety akurat nie był dostępny. Ażeby nie było tak wzorzyście od sufitu do podłogi to daliśmy drewnianą boazerię. I sień mniej więcej mamy załatwioną.
A zima jeszcze trwa to jest szansa na coś jeszcze ;-)
A zima jeszcze trwa to jest szansa na coś jeszcze ;-)