czwartek, 14 maja 2015

Ultra eko nowalijki.

W naszej przydomowej szklarni urosły nowalijki! Póki co na razie tylko sałaty, rzodkiewki, szczypior  i koper, ale jest nadzieja na więcej . 



 .
A mianowicie na pomidory i ogórasy :)




Warzywa własne, bez ulepszaczy, przyśpieszaczy, prawdziwie eko, bio, naturalne. Podlewane deszczówką! (Normalnie prawie jak lekarstwo;)) Dla ułatwienia i owszem  mam wmontowany wąż z wodociągową wodą, ale gdzie tam żeby witaminy były jeszcze bardziej organiczne wodę do podlewania nosi się polewaczką z baniaka. Te super wypasione warunki nie spodobały się jednak sałacie masłowej i w ogóle nie wzeszła. Wydaje mi się że to nasiona były jakieś podejrzane. Posiałam więc jeszcze raz i tym razem rośnie.  


To tyle dla ciała a dla ducha: przyozdabiam taras na nowy sezon. 






Tradycyjnie: pelargonie z  dodatkami. A pelargonie dlatego, bo je  lubię i przede wszystkim są wytrzymalsze na różne niedogodności, (np. przerwy w podlewaniu :oops:)  i nie tak delikatne  jak bardziej wyrafinowane doniczkowce. I  wedle mnie najbardziej  pasują do wiejskiej zagrody. W tym roku do ozdabiania doszedł mi drugi taras, który to dosztukowaliśmy do domu od strony frontowej. Ale wkoło tegoż właśnie posadziłam wieloletnie krzaczory do gruntu, które mam nadzieję bujnie się rozrosną, jeszcze obficiej zakwitną i anielsko przyozdobią tarasek na całe lato i zimę też trochę ;) . No może jeszcze nie w tym sezonie, ale już w następne lato  to  do domu będziemy wchodzić pośród woni  kwiecia różanego ;)  - mam nadzieję i liczę na to bardzo, bo zakupy każdej wiosny ot choćby zwykłych muszkatelów i jakiegoś uzupełniacza w hurtowych ilościach na nie małe połacie tarasowe niechybnie gospodarstwo domowe  w kryzys finansowy wpędzą. Wiem, że pelargonie się przechowuje przez zimę i rozmnaża, ale ja tego nie potrafię. Bo czego to ja już nie próbowałam i w domu doniczki trzymałam na parapetach i w zakładzie u Andrzeja i jeszcze jak mieszkaliśmy w bloku na klatce schodowej i nic. Kwiatki marnieją, schną i koniec, do wyrzucenia. Piwnicy z oknem niestety  nie mam i mieć nie będę więc co roku muszę sadzonki kupować :(
Zdjęć poglądowych tarasku obsadzonego krzakami  nie zaprezentuję, bo z nadmiaru obowiązków koszenie trawy się opóźnia, a badyle sterczące  spośród bujnej murawy niestety mało elegancko się prezentują. Więc innym razem.  
Ciemna noc nastała czas spać !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz