Przygotowana przez męża - Andrzeja i syna -Tomka, pod moją nieobecność szklarenka czekała na zasianie więc trza się było brać do roboty. Tym bardziej, że parapetowa zimowa zielenina została już zjedzona.
Szkoda tylko, że nie wszystkim udziela się gorączka prac wiosennych.
Nasz domowy hultaj. Gdyby za wylegiwanie się dawali medale to medalami naszej Mici można by wykleić ściany nie tylko wewnątrz ale i na zewnątrz naszego domu.
A wiosna w siedlisku przepiękna. Nawet jeszcze kwitną krokusy.
Tuż za płotem zawilcowa łaka.
W lesie też pachnie wiosną.
No i BOCIANY już są !!!!
Pozdrawiam moją rodzinę za oceanem: moją siostrzyczkę, szwagra i dziewczynki, ściskam Was serdecznie i mam nadzieję , że się niedługo zobaczymy tym razem po naszej stronie oceanu. Jeszcze raz dziękuję za miesięczne wakacje.
Pozdrawiam i dziękuję wszystkim z którymi bardzo miło spędziłam swoje wakacje i których miałam przyjemność poznać. Moją jak zawsze radosną i pełną optymizmu kuzynkę Wiolę oraz Zosię i Wiesię z ich rodzinami . W zamian zapraszam do naszego siedliska postaramy się abyście równie miło spędzili u nas czas jak w WASZYM towarzystwie.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz