Mamy nowe kaczki. W związku z tym, że poprzednie, mając chyba zbyt dużo wolności poczuły zew natury i poleciały w świat. Obecnie nauczeni doświadczeniem trzymamy kaczki w zagrodzie. Przedstawiam więc nowych mieszkańców.
A na stawie pomieszkuje para całkiem dzikich kaczuszek. Mam nadzieję że spodoba im się u nas na tyle że zostaną na dłużej.
No i boćki co prawda mieszkają u sąsiada, ale stołują się i spaceruje u nas.
Jako że na naszym kochanym Podlasiu wiosną pachnie już na dobre, różnej maści dzikie ptactwo stroi sobie domostwa. A w związku z tym , że my także przygotowujemy się do ulepszenia naszego domu przez docieplenie i zrobienie nowej elewacji to sytuację mamy taką, że w chwili obecnej spod dachu wystaje niezabezpieczona póki co niczym wełna do dociepleń . I te ptasie rodziny zlatują się i krążą jak wściekłe dookoła domu, skubią po troszku te wełnę i taszszą do swoich gniazdek. Taka ptasiarnia się zrobiła. Wszystkie wróble, szpaki i kosy w okolicy będą miały docieplone gniazda naszą wełną. Bardzo nam się ta ich robota podoba, czasami to aż się w głowie kręci patrząc jak się uwijają, a świergolą przy tym - cudownie.
Stąd właśnie okoliczne ptactwo pozyskuje materiał budowlany na tegoroczny sezon.
A naszej Mici tylko ślinka leci na te krążące wokół domu pyszności.
A ja szykuję się do siania, zaraz po świętach jak tylko pogoda będzie odpowiednia będę siała warzywa !! No i może trochę kwiatków.
A przez najbliższy tydzień: sprzątanie, pranie, wietrzenie gotowanie, smażenie, pieczenie i ŚWIĘTA !!!! .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz