No i mamy połowę wakacji !! Coś nieprawdopodobnego jak ten czas ucieka !! Choć na wsi miało być go co najmniej o połowę więcej. I co? I nic z tego . Wydaje się że dopiero co narzekaliśmy na zimną wiosnę a tu proszę minęło święto Anny (26 lipca) jesiennej panny . W sąsiedniej wsi - Kamiennej Starej znajduje się drewniany kościółek pod wezwaniem św. Anny pochodzi z połowy XVII wieku. To najstarszy zabytek sakralnym Podlasia . Warto tam zajrzeć będąc w okolicy. Z tym miejscem wiąże się też legenda o której piszą o TU proszę bardzo.
I właśnie 26 lipca w Kamiennej odbywał się i odbywa po dzień dzisiejszy odpust. Jest msza w kościółku, a później stragany, atrakcje, wata cukrowa, lizaki , wiatraczki, kapiszony, korkowce .......
Tyle, że kiedyś to było wydarzenie natomiast teraz trochę to wszystko zbladło. W latach mojego dzieciństwa na taki odpust nie można się było doczekać. Bo te "cudności " ze straganów przyciągały jak magnez. Przyjeżdżali goście, szykowało się przyjęcie, było wyjątkowo.
Ale niestety czas św. Anny minął, rozpoczął się sierpień, trwają żniwa, a jak zboża znikną z pól to już jesień. Zdecydowanie chciałabym żeby czas płyną wolniej, a już szczególnie latem. Choć teoretycznie powinno się w tym temacie polepszyć bo przecież zaczęłam prowadzić auto ! Szybciej mogę pozałatwiać swoje sprawy nie czekając na podwózki. Łatwo jeszcze niestety nie jest. Ale jeżdżę ! Nie żeby od razu wszędzie tam gdzie bym chciała, ale przynajmniej w rejon miejsc docelowych powoli daję radę :)) Podstawą bowiem jest wystarczająco duży i pusty parking.
Mieszkając na wsi umiejętność prowadzenia samochodu jest baaaaardzo przydatna, w mieście przez myśl mi nie przeszło , że będę z własnej woli poddawać się na stare lata męczarniom uczenia się prowadzenia !
Równie szybko i pracowicie co u nas jest też u naszych tarasowych lokatorów - Kopciuszek ekspresowo odchował i wypuścił w świat nowe pokolenie. Ale ileż to małe stworzenie ma siły, całymi dniami, od bladego świtu do wieczora znosi do gniazdka muszki i robaczki. Aż od samego patrzenia w głowie się kręci.
A tymczasem wszystko kwitnie, pachnie, owocuje
Bazylia w tym roku pięknie urosła, będziemy robić domowe pesto.
Sezon pomidorowy już rozpoczęliśmy i zatrzymujemy smaki lata w słoikach.
Pozdrawiamy :))
I szykujemy się na kolejną falę upałów, ma być 40 st. - upalne lato trwa !!
Jestem z miasta i komunikacja miejska mi wystarczała a nawet była rozwiązaniem genialnym, dziś na wsi mam problem bo nie mam prawka i raczej mieć nie będę, bo mam świadomość, że nie byłoby to dobre dla wszystkich. Ale problem jest z dostaniem się w różne ważne miejsca. Dziś siedzę z bólem głowy i moja podzielność uwagi szwankuje i biegam oczami pomiędzy fajnym tekstem, pisanym tak jak lubię a przepięknymi zdjęciami :)))
OdpowiedzUsuńWięc jak bym wypadła na jakąs szaloną babkę, to przez niedyspozycję głowy :P Chyba się pogrążam...
Ale na widok kur aż serce mi podskoczyło :D Chapnęłam Cię do moich znajomych bo uwielbiam takie pozytywne blogi i pogodnych ludzi :D
Pozdrawiam :)
Serdecznie witam w moich skromnych progach i cieszę się, że podoba Ci się u nas. Co do prowadzenia auta to czasem sama sobie nie wierzę, że jeżdżę więc nigdy nie mów nigdy bo i na Ciebie może przyjść taki czas ;-))
OdpowiedzUsuń