Uuuuu, można by pomyśleć że malowaliśmy jakiś stadion narodowy a nie wiejski domek, bo minął ponad miesiąc od ostatniej pisaniny. Co prawda remont skończony już jakiś czas temu, ale jak to przy takich sprawach bywa, nazbierało się dodatkowych rzeczy do zrobienia i czas mi uciekł . A poza tym, żeby zrobić zdjęcie to też trzeba mieć szczęście trafić w słoneczną chwilę bo w te ciemnice mój wysłużony aparacik zupełnie nie daje rady.
Tak więc w sprawach kolorystyki ścian stanęło na silver pearl - taki kolor ! Bardzo jasny, czasem szarawy, czasem niebieskawy a jeszcze innym razem prawie biały, ale tak to już chyba z kolorami jest że zmieniają się w zależności od światła i pory dnia .
Obecnie jeszcze tworzy się okap, a raczej jego obudowa. Do czasu remontu nie mieliśmy wcale okapu i przez jakiś czas zastanawiałam się czy w ogóle montować takie coś, bo nie do końca wydaje mi się on skuteczny. Oczywiście jeżeli chodzi o takie zwykłe pochłaniacze bo może jakieś super wielkie i super wypasione to wyciągają bez problemu opary i zapachy. Ale, koniec końców zamontowaliśmy. Ze względu na to, że takie tradycyjne, kupowane w sklepie niezbyt nam się podobały postanowiliśmy zrobić obudowę sami. Wygląda to mniej więcej tak. Muszę jeszcze pomalować boki i w tedy będzie w całej krasie :-)
a w międzyczasie przyszła zima.
i na święta czekamy :-)