Nadeszło ochłodzenie. Wczoraj to co chwila padało, wiało i grzmiało nawet. To ochłodzenie to akurat niezłe jest, bo w takie ponad 30 stopniowe upały nasza Micia nie wiedziała już co ze sobą zrobić.
A że na podwórku roboty nie było bo co rusz deszcz przeganiał więc kucharzyłam. Z racji tego, że sezon owocowo - warzywny w pełni pijemy warzywne koktajle. Przepisów w internecie jest cała masa więc jest w czym przebierać. Metodą prób i błędów wybieramy te najbardziej dla nas odpowiadające. Ponieważ nie zawsze sprawdza się zasada wrzucania do blendera wszystkiego co się ma pod ręką bo często tak sporządzony koktajl wychodzi bardzo, ale to bardzo wymagający w smaku i pije się go jakby był za karę.
A do kompletu, na kolację tarta jaglana ze szpinakiem.
Ach! Uwielbiam koktajle... Z naszych obserwacji rudbekie lubią rosnąć na glinie. Spróbuj gdzieś mocno zmieszać ziemię z gliną i tam posadzić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź, pewnie coś w tym jest bo u nas raczej piaskowe podłoże. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam soki zarówno warzywne jak i owocowe. Tak się do nich przyzwyczaiłam, że soki w kartonach zakupione w supermarketach już mi zupełnie nie smakują. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńU nas jest podobnie. Od pewnego czasu w ogóle nie kupujemy żadnych napojów (oprócz wody :-))
OdpowiedzUsuńTarta jaglana, zrobiłaś mi apetyt : ) Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się wycisnąć z mego starawego aparaciku co się da.Od pewnego czasu jest moda na kaszę jaglaną więc i my jej ulegamy, polecam i pozdrawiam serdecznie z Podlasia.
OdpowiedzUsuń