Napadało, nasypało i zawiało, a teraz jeszcze zmroziło. Przyszła zima.Trochę dobrze i trochę nie dobrze. Dobrze bo to zima przecież, a trochę gorzej bo chcielibyśmy na letnie miesiące zdążyć dokończyć budowę samodzielnego domku dla gości nad stawem. Dotychczasowa mało zimowa aura sprzyjała nam w tych działaniach, natomiast teraz jest mróz i robota stoi. Domek powstaje nad samym stawem, mam nadzieję, że gościom będzie się tam wygodnie i miło mieszkało. Będą dwa oddzielne pokoje (na górze) i kuchenka z salonem i łazienką na dole. Wstawimy też kozę , żeby w chłodniejsze dni można było się dogrzać. Drewniany domek powstaje nad tym stawem poniżej.
Poprzedniej zimy domek wyglądał tak:
Bardzo wczesną wiosną:
I obecnie
Mam nadzieję, że do letnich miesięcy uda nam się go wykończyć w środku i przyjąć gości. Trochę się denerwuję i zastanawiam, jak to wszystko zadziała. Zamiana miasta (małego to małego ale jednak ) i etaciku w biurze na życie na wsi i zabranie się za zupełnie nowe zajęcie to jak wyprawa w nieznane. Takie decyzje nie są jakoś szczególnie popularne w moich stronach więc też i specjalnego entuzjazmu wśród rodziny i znajomych zamiana ta nie wzbudza. Niemniej jednak wiejskie życie kusiło nas już od dawna. Miejsce w którym już mieszkamy jak dla nas jest wiejsko - anielskie więc mam nadzieję, że i gościom się spodoba. Już od jakiegoś czasu staramy się idące nieuchronnie ku upadłości gospodarskie zabudowania zamienić w przyjemne dla oka, duszy i ciała miejsce. Marzy nam się małe, kameralne gospodarstwo agroturystyczne, gdzie moglibyśmy przyjąć, przenocować i nakarmić naszych gości, którzy odpoczną i spędzą mile swój wolny czas w naszej wiejskiej głuszy. Choć z natury jakąś zatwardziałą optymistką nie jestem to mam nadzieję, że będzie dobrze. Bo przecież mieliśmy już przyjemność gościć u siebie (w wakacyjne miesiące) znajomych i ich znajomych, którzy wracali do nas w kolejnym sezonie mimo ciągle trwającego remontu więc chyba źle nie było.
A tu tarasik przy domu na którym kawka i śniadanko smakują jak nigdzie indziej.
Staw z wyspą to moje marzenie, ale działkę mamy za małą, to znaczy można by, przerobić działkę na coś ala teren wodny z mostami i wysepkami ale znów kasy brak na coś takiego. tegoroczne upały i susza chyba jeszcze bardziej ostudziła ten projekt ;)
OdpowiedzUsuńStaw to pomysł, marzenie, plan i wykonanie (zlecenie wykonania) to maż mój. W pierwszej chwili to niezbyt pomysł ze stawem przypadł mi do gustu, ale teraz jest fajnie mieć trochę wody za płotem. Niestety w tym roku z powodu suszy trochę ucierpiał sporo wody ubyło :-(
OdpowiedzUsuń